niedziela, 24 listopada 2019

Zdobądźcie mi te działa!



     Somosierra generalnie jest kopalnią pomysłów dla Słów. To przecież wtedy nad ranem polski anonimowy szwoleżer użyczył sobie węgielka z cesarskiego ogniska mówiąc, że podziękuje za niego na przełęczy. Gdy szaleńcza szarża nabierała impetu, Napoleon powiedział uspokajająco do zaszokowanych nią oficerów: "Zostawcie to Polakom". Krótko wcześniej, gdy przegalopowały przed nimi kompanie 1 pułku szwoleżerów Gwardii, prowadzący ich Jan Kozietulski krzyknął cudownie "Naprzód psiekrwie, cesarz patrzy!" (jakieś osiemnaście miliardów razy wolę tę wersję od standardowego "Vive l'Empereur!"). Ale to są te piękne zdania, które, jak mawiali Rzymianie, były jedynie cieniami czynów. Były tam jednak również takie, które były czynów przyczyną.

     Tego ranka Napoleon nie potrafił ukryć narastającej irytacji. Hiszpanie zakorkowali mu skutecznie drogę na Madryt. Ich artyleria ulokowana wygodnie w czterech bateriach na przełęczy Somosierra skutecznie spędziła z przedpola francuskich szaserów, woltyżerów i fizylierów. Co więcej, cesarz dostał też informację, iż Hiszpanie wzięli do niewoli jednego z polskich szwoleżerów, co oznaczało, iż generał San Juan za chwilę zacznie zapewne otrzymywać cenne informacje o francuskich planach. Bonaparte był zirytowany, bardzo zirytowany.

     W związku z tym wydał rozkaz, by zamieszany w utratę jeńca szwadron lekkokonnych Gwardii zaatakował czołową baterię wroga. Gdy zaś Kozetulski mijał w kłusie pozycję cesarza, usłyszał od niego jeszcze te słowa:

     Polacy, zdobądźcie mi te działa!

     Owi szaleni Polacy zdobyli mu te działa. Zdobyli mu je szarżując wąską ścieżką (musili to robić w kolumnie czwórkowej!), w terenie górskim. A gdy już to zrobili, z uwagi na lakoniczność cesarskiego polecenia pocwałowali dalej, zdobywając baterię drugą, trzecią i czwartą (czego najprawdopodobniej Bonaparte kompletnie nie przewidział, o czym świadczy pośpieszne dosyłanie Polakom doraźnych posiłków). Robiąc to, doprowadzili do panicznej ucieczki CZTERDZIESTOTYSIĘCZNEJ armii hiszpańskiej, która chciała urządzić Francuzom nowe Bailen.

     Wszystko dlatego, że cesarz był oszczędny w słowach, a psiekrwie na które on patrzył, nie zamierzały go zawieść.
Kozietulski
Cesarz patrzy
Nadal patrzy
Psiekrwie


PS
Napoleon to jedna z moich historycznych miłości, w Słowach wystąpił kilkukrotnie i pewnie jeszcze kilkukrotnie wystąpi. Nie wyznaję ani czarnej, ani białej wersji jego legendy: Bonaparte jest fascynujący j basta, w swoich walorach i skazach jednocześnie. Potrafił wyzwalać w ludziach cechy zupełnie niewiarygodne, motywować ich do rzeczy niemożliwych... i coś takiego właśnie stało się pod Somosierrą. Niebywały człowiek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz